4% alkoholu.
Ulepek.
4% alkoholu.
Miłe zaskoczenie. Jak na koncernowe piwa smakowe to jest to naprawdę udane połączenie smakowe. Idealnie orzeźwia i nie jest przesadnie słodkie.
6% alkoholu.
Jak na tanie piwo o takim woltażu - nie ma wcale takiej tragedii. O zwykła, masowa smakówka.
Bardzo nieudane piwo bezalkoholowe.
Zapach i smak jak taniej podróbki coca coli. Bardzo słodkie, ulepek, bez piwnych smaków, zero goryczki. Nie polecam.
5,7% alkoholu.
Oceniając jako normalne piwo to szału nie ma, ale rozumiem, że dla niektórych osób to jedyna szansa aby napić się piwa.
4,2% alkoholu.
Piwo o ciekawym - bananowym smaku.
Niestety na ciekawości się kończy, bo samo piwo jest kiepskie. Słodkie, ulepkowate, smak banana jakiś dziwny, mdły. Goryczki zero. Nie polecam.
6% alkoholu.
Edycja limitowana.
Jedno z gorszych piw jakie piłem, ale nie jestem fanem whisky. Zupełnie mi nie podeszło.
12,1 ekstrakt i 4,7% alkoholu.
Jak dla mnie bardzo słabe. Miodu prawie nie czuć, smak maliny chemiczny. Bardzo słodkie, ulepek.
4,9% alkoholu.
Odpowiedź biedry na lidlowskie piwo. Smakuje niemal identycznie jak butelkowy Perlenbacher z lidla. Oprawa również niemalże identyczna. Mało wyraziste, ale jak najbardziej do wypicia.
Max 0,5% alkoholowe.
Jedno z najciekawszych piw bezalkoholowych na polskim rynku. Bardzo treściwe, bardzo pijalne, choć samych piwnych akcentów jak na Grodzisk nie tak dużo.
Piwo pite po ukończonej 3-dniowej wyprawie kajakowej Pilicą. W oczekiwani na podwózkę. 2% alkoholu.
Bardzo wocowe i orzeźwiające, ale bez piwnych akcentów.
Piwko pite przed 3-dniową wyprawą kajakową Pilicą.
Bezalkoholowy pszeniczniak smakowy.
Całkiem smaczny i treściwy, ale samego smaku piwa tutaj mało. Goryczki zero.
4,7% alkoholu. Nowy wynalazek browaru Van Pur, stylizowany na zagraniczne piwo. W smaku mocno przeciętnie.
10 ekstrakt i 4,5% alkoholu.
Ja wiem, że miało być lekko, ale jest lekko i przeciętnie. Dziwne żelazne posmaki, słaby, wodnisty smak. Średnio.