poniedziałek, 23 czerwca 2014

140. [Van Pur / Głubczyce?] Van Horn Premium Pils

Uległem bestii. Pierwszy raz... Pierwsze piwo... Niestety piwo, którego nie wypiłem do końca. 
W polo market za 1,39zł, 4%. Sam zapach przyprawiał mnie o mdłości. Po każdym łyku odchodziłem na bok, bo myślałem, że zaraz będę rzygał. Najgorsze piwo jakie w życiu dane mi było pić. Po wypiciu połowy (połowe wylałem) cały dzień mnie muliło w żołądku. Bardzo się starałem wypić całe, ale po zaciągnięciu się raz, gdy już wszystko z żołądka mi podchodziło pod gardło, dałem za wygraną. Bez pawia bym tego nie wypił. Kiedyś jeszcze zmierzę się z tym piwkiem. 

Dostępność - 1/5 
Cena - 5/5 
Smak - 0/5


---

Piwo pierwszy raz piłem w maju 2009 i opis odczuć możecie przeczytać powyżej. Po 4 latach i 2 miesiącach.... powróciłem do bestii i tym razem bestia uległa! Kolejny raz piwko piłem w lipcu 2013.


W smaku wodniste i paskudne, najgorszy jest zapach, dla mnie podjeżdża gównem. Oblałem rękę pianą, zaschła na ręce i ręka mi waliła gównem, ale da się wypić. Więc dlaczego 4 lata temu nie potrafiłem ? Wyjścia są dwa. Oto moje hipotezy: 

1. Brak przyzwyczajenia. 
4 lata temu Van Horn Premium Pils był dopiero piwem numer 140, więc mało wtedy jeszcze wypiłem obleśnych piw. Dziś gdy mam już prawie 800, tych oblechowych piw było sporo, więc kubki smakowe są bardziej odporne. 

2. Feralna partia? / Inny browar? 
Wydawało mi się, że 4 lata temu piwo to rozlewał Van Pur, tymczasem to co piłem kilka dni temu było z browaru Głubczyce. Tak czy siak receptura pewnie podobna. Minęły jednak aż 4 lata, przez ten czas co nieco mogło się zmienić. A może 4 lata temu trafiłem po prostu na feralną partię (przypomnę, że wypiłem wówczas pół piwa, każdy łyk wywoływał odruch wymiotny oraz zaczął mnie potem boleć brzuch). Któż to wie... 

Tak czy siak! W końcu bestia pokonana i w całości wypiłem moje 788 piw!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz