Czas na feralne piwko... Cena nie była wysoka, bo tegoż dnia szukałem tanich piw, jednakże dałem bodajże ponad 2 złote. Piwko ma tylko 4%. To już drugie piwo z tego browaru, oczywiście czeskie. Podczas otwierania piwka, kapsel sprawiał spory opór. W końcu puścił i piwko wystrzeliło pianą, szybko przystawiłem do ryja i... zonk, szyjka uwalona. Sięgnąłem pamięcią wstecz do poradnika pewnego alkoholowego mędrca, wyjąłem rękawiczkę, wziąłem słoik i szybko przelałem piwko.
Mimo wszystko nie lubię tak pić, bo mam jakąś blokadę psychiczną, ale powoli spiłem to piwko. Nie powiem, że było złe, bo było znośne, ale jednak złe wspomnienia pozostają. Piwo jest ciemne, to przede wszystkim. Zaletą jest to, że nie ma w ogóle słodyczy. Warto spróbować, ale dla mnie na spróbowaniu się skończy, chociaż... może jeszcze po nie sięgnę? A najgorsze jest to, że zbiłem butelkę wartą 60 groszy, a w czasach kryzysu to masa kasy :(
Dostępność - 1/5
Cena - 3/5
Smak - 3/5
Etykieta - 1/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz