4,5% alkoholu.
Gruszkowy, nieco sztuczny napój. Daleko w tle rzeczywiście czuć ostrą nutę chili, ale jest słaba, przynajmniej dla osoby lubiącej ostre potrawy. W porównaniu do piwa Coller flames, które również było z chilii to tutaj go prawie nie czuć. Myślę, że nie zrobi szału i zniknie z półek tak szybko jak się pojawiło. Nie oszukujmy się po reddsy celują głównie kobiety, którym pewnie nie spodoba się ta nuta ostrości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz