Powrot do primatora rodem z Czech. Moje wspomnienia z tą serią wiążą się z mocniejszym 10,5% bratem pitym ponad rok temu. Przez długi czas tamto piwko było moim najgorszym jakie piłem. Postanowiłem jednak dać drugą szansę primatorowi.
Kupiłem z przeceny, lekko przeterminowane (25 dni po terminie). Piwko w przecenie 1,80 + 0,60 butelka. 4,8%. Piwo ciemne, jak to primatory.
Gdy spiłem łyczek powróciły wspomnienia z przed 13 miesięcy... ale tym razem było jakoś inaczej. Ten primator to po prostu taka leciuteńka odmiana tego 10,5%. Nie czuć spirolu, jest taki karmelowo, spalono, kawowo, jak to ciemne piwa. Jeśli miał bym porównać jego smak do jakiegoś piwa, to najbliżej z tych niedawno pitych miał by do Belfasta. Oba piwa podobne w smaku, z tym że to miało 4,8%.
Cóż ciekawe doświadczenie, nic więcej.
Dostępność - 1/5
Cena - 3/5
Smak - 2/5
Etykieta - 2/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz