Po śliwkowym wyrobie piwo-podobnym, przyszedł czas na... malinę. Nie lubię smakowych piw, każde smakuje mi jak tani sikacz z dodatkiem odpowiedniego soku. Z tym było podobnie. Piwo ma tylko niby 4% alkoholu, czyli jak typowe smakowe, ale kosztuje bagatela 2,89 za puszkę w kauflandzie. Chyba ocipieli z radości. Jedyne co mi się chyba podobało w tym piwie, to puszka. Niby taka różowo-podobna, ale bardzo taka pogodna, optymistyczna i żadko spotykana kolorystyka. Nie chciał bym żeby wszystkie piwa były w takich, ale takie jedno i do tego smakowe ładnie się prezentuje. Kojarzy się z malinką. Fajna oprawa, gazu tak sobie. W smaku nieco oranżadka, w dodatku dość chemiczna. Jedyne co pozytywne mogę powiedzieć to to, że jest lepsze od śliwkowego. Dość słodkie w dodatku.
Dostępność - 3/5
Cena - 1/5
Smak - 2,5/5
Oprawa - 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz